Brytyjski wywiad ujawnił nowy problem Rosji
Jak twierdzi brytyjski wywiad w swoim najnowszym opracowaniu, bardzo prawdopodobne jest, że w ostatnich tygodniach rosyjscy konsumenci doświadczyli lokalnych niedoborów benzyny i oleju napędowego.
"Jest mało prawdopodobne, aby te niedobory były bezpośrednim skutkiem wojny. Najprawdopodobniej złożyło się na to wiele czynników, m.in. terminowy wzrost popytu w kompleksie rolno-przemysłowym, coroczny letni remont fabryk rafinerii ropy naftowej i atrakcyjne ceny eksportowe" – czytamy w komunikacie.
Jednocześnie, jak stwierdzają Brytyjczycy, 21 września Rosja zawiesiła prawie cały eksport oleju napędowego i ropy naftowej, aby ustabilizować swoje rynki krajowe.
"To posunięcie prawie na pewno jeszcze bardziej ograniczy dostawy na ciasnym rynku światowym, co prawdopodobnie będzie miało największy wpływ na kraje obecnie zależne od dostaw rosyjskiego paliwa” – podano.
Jak informowały pod koniec sierpnia ukraińskie media, brak paliwa w Rosji odczuwalny jest w regionie Krasnodaru, Astrachaniu i Wołgogradzie. Benzyny nie ma także na stacjach w obwodach Nowosybirska, Riazania i Samary, a także w Kałmucji.
– Wydobycie ropy spada, koncerny naftowe sprzedają coraz więcej ropy za granicę. Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, to w Rosji powtórzy się to, co w latach 90., kiedy na stacjach benzynowych w Petersburgu sprzedawano benzynę wyprodukowaną w Finlandii – stwierdził jeden z ekspertów.
Podwyżka cen gazu
Braki na stacjach benzynowych to niejedyne problemy, przed jakim stają rosyjscy konsumenci. Jak podaje "The Moscow Times”, powołując się na prognozę rozwoju społeczno-gospodarczego Ministerstwa Gospodarki Federacji Rosyjskiej, władze Rosji zakładają, że podwyżka taryf pomoże wypełnić budżet Gazpromu, który w ostatnich latach utracił trzy czwarte swoich dochodów z rynku europejskiego.